Jeszcze kilka lat temu – w zdecydowanej większości przypadków – jeśli fotoradar zrobił zdjęcie i na tym zdjęciu były dwa samochody lub więcej, zdjęcie lądowało w koszu albo powinno wylądować w koszu. Na dobrą sprawę nawet fragment innego samochodu w kadrze zazwyczaj dyskwalifikował zdjęcie jako dowód w sprawie. Stare Fotorapidy (chodzi o model fotoradaru) odchodzą jednak w przeszłość, a nowe urządzenia mają o wiele większe możliwości. Zresztą kierowcy – tak jak pan Janusz – wpadają także na miniaturowych odcinkowych pomiarach prędkości instalowanych na skrzyżowaniach, które działają dokładnie tak, jak fotoradary, tyle że są bardziej precyzyjne.
Źródło: Read More