W Warszawie przyspiesza zapowiedziany trzy lata temu projekt „Strefa Tempo 30” — w całym mieście jak grzyby po deszczu pojawiają się ograniczenia prędkości, garby na jezdni, „szykany”, zwężenia i kombinacje wymienionych przeszkód. Jeśli kroś trzy lata temu brał udział w konsultacjach społecznych i był „za”, bo uwierzył w zapewnienia urzędników miejskich o płynniejszym i bezpieczniejszym ruchu w okolicach osiedli, teraz ma prawo czuć się oszukany. Bo poza ograniczeniami prędkości drogowcy ustawiają nieprawdopodobne wręcz kombinacje utrudnień dla kierowców, które z płynnością ruchu mają niewiele wspólnego, są tego zaprzeczeniem.
Źródło: Read More