„Chwilę po otwarciu już był tłum Czechów. Nie szło wejść do sklepu. A ludzie chcieli kupić kilka rzeczy, rachunek na 100 zł i czekali w kolejkach do kas za Czechami, którzy kupowali za 1,5 tys. albo i 2 tys. zł” – opowiada mieszkająca w Bogatyni rozmówczyni Onetu.
Źródło: Read More