Wygląda na to, że użytkownicy samochodów elektrycznych muszą zmierzyć się z kolejnym problemem. O ile ryzyko pożaru jest demonizowane, o tyle drugi z problemów jest jak najbardziej realny i może słono kosztować właścicieli aut zeroemisyjnych. Chodzi o oszustwo nazywane quishingiem — jego ofiarami padają osoby korzystające z publicznych stacji ładowania i nieświadomie przekazują dane przestępcom.
Źródło: Read More