Wrogość indukowana. Da się pogodzić wyznawców aut elektrycznych i bojowników diesli?

Nie znoszę agresji, zarówno werbalnej, jak i fizycznej, nie rozumiem jej. I chyba się nią brzydzę. Dlatego wycofuję się np. ze sporów ideowych w chwili, gdy z dyskusji, szermierki na argumenty, uczestnicy przechodzą do wrogości i osobistych wycieczek. Zupełnie jakby fakt, że jestem gruby, stary i łysy, miał znaczenie w kwestii np. przepisów o systemach ochrony pasażerów wymaganych przez unijne przepisy. Bo uważam, jak to się pięknie mawia, że można się przecież różnić ładnie.

Źródło: Read More

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *